W sierpniowym Świecie Nauki ukazał się krótki artykuł dotyczący przywracania pierwotnego ekosystemu na wyniszczonych terenach. Jednym z takich przykładów są działania, jakie podjęto na niewielkiej wyspie – Ile aux Aigretts, będącej (później) rezerwatem przyrody należącym do Republiki Mauritiusu. Sam fakt prób odbudowy rzeczywiście jest pozytywny, ale sposób w jaki to się dzieje, jest dużo bardziej ciekawszy.
widok na wyspę z lotu ptaka
Na nic zdało się powstrzymanie wycinek niegdyś licznie występujących hebanowców, które zostały zużyte przez osadników. Razem z drzewami zniknęły zwierzęta żywiące się owocami tych roślin - żółwie olbrzymie, które rozsiewały jego nasiona. W 2000 roku naukowcy sprowadzili z sąsiednich Seszeli cztery żółwie olbrzymie, w 2009 roku było już dziewiętnaście sztuk, które chętnie żywiły się owocami wydawanymi przez pozostałe hebanowce.
http://images.eturia.ro/imagini_tari/mauritius/slideshow/11_mauritius_ile_aux_aigrettes_testoasa.jpg
Dzięki udziałowi tych gadów, a właściwie dzięki ich żołądkom (rozkładającym twarde skorupy nasion), zaobserwowano ok 500 nowych kęp tego drzewa, co wcześniej nie miało miejsca. Wyniki projektu badawczego opublikowano w kwietniowym Current Biology.
Poniżej zdjęcia owoców hebanowca
i samo drzewo
Jak widać, nawet niepozorne gady mogą przyczyniać się do naprawy środowiska . Ciekaw jestem w jaki sposób przyroda będzie tam funkcjonować za kilkadziesiąt lat. Oczywiście przesiedlanie zwierząt musi być głęboko przemyślane, wszelkie ruchy muszą być sprawdzone, by mieć pewność, że aż zanadto nie zmienią danej bioróżnorodności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz