Mimo tego uważam, że poradziłem sobie całkiem dobrze, gdyż wszystkie dzieci wychodziły zadowolone i uśmiechnięte. Zresztą nie ma w tym nic dziwnego, skoro jedna z nauczycielek powiedziała mi, że dzieci od kilku dni chodziły podekscytowane nie mogąc doczekać się "kiedy przyjadą węże". Ekscytacja była również wywołana konkursem, który ogłosiłem na tydzień przed zajęciami. Konkurs polegał na wykonaniu jak najciekawszej pracy przedstawiającej węża lub jaszczurkę. Oczywiście do wygrania były nagrody, co prawda skromne, ale za to wyjątkowe.
Zajęcia odbywały się wzorowo, wszystkie dzieci były grzeczne i baaardzo ciekawskie (głównie tego, co znajduje się w pudełkach). Każdy miał okazję dotknąć lub pogłaskać któregoś z osobników przywiezionych przeze mnie. Zwierzaki znosiły wszystko spokojnie, bez zbędnego stresu. Nie zauważyłem żadnych oznak zdenerwowania czy jakiejkolwiek niechęci ze strony węży lub gekonów. Wszystkie gatunki są dosyć odporne na wahania temperatury (trafił się piękny, ciepły dzień) czy właśnie na ludzkie towarzystwo.
Wracając do samych zajęć - zdarzały się grupy wyjątkowo ciekawskich dzieci, które nie dawały mi dojść do głosu, co bardzo mi się podobało, bo rzadko kiedy można zaobserwować taki głód wiedzy. Mimo wszystko, dzieciaki wiedziały bardzo dużo na temat biologii czy charakterystyki gadów (w tym polskich), ale miały okazję (bardzo często) po raz pierwszy zobaczyć z bliska egzotyczne zwierzaki, zobaczyć jak przebiega proces wylinki, czy w jaki sposób małe wężyki wychodzą na świat. Mam nadzieję, że to nie ostatnie zajęcia o takim charakterze :)
A to nagrodzone prace, miałem bardzo trudny wybór, bo wszystkie prace były w pewien sposób wyjątkowe.
I Kategoria wiekowa
III miejsce Szymon Werachowski
II miejsce Samuel Pokrywczyński
I miejsce Dorota Nowacka
II Kategoria wiekowa
III miejsce Aleksandra Echolc
II miejsce Kacper Jankowski
I miejsce Kuba Rząd
III Kategoria wiekowa
III miejsce Monika Lewandowska
II miejsce Sara Lisiecka
I miejsce Paulina Domagalska
Wspomniana fotorelacja:
Informacja dla ekologów, obrońców praw zwierząt - żaden ze zwierzaków nie ucierpiał, nie był ściskany, tarmoszony, zmuszany do przybrania jakiejkolwiek pozy. Jeżeli nie miał ochoty by przebywać na rękach, natychmiast wracał do transportera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz