poniedziałek, 3 października 2011

Kolorowe maluszki

Zaczął się październik - koniec wyjazdów, spontanicznych spotkań i notorycznego braku czasu na pisanie. Myślę, że zdołam nadrobić zaległości na blogu, choć uzbierało się trochę nowych zdarzeń.
 Zaczął się również okres jesieni, co dla niektórych zwierzaków oznacza echo spoczynku zimowego lub czasowe obniżenie temperatury i brak pożywienia (czyli jak również w moim przypadku - atrakcji). Dorosłe węże właściwe, które chciałbym rozmnażać w przyszłym sezonie, będą miały nieco chłodniejsze powietrze niż do tej pory. Maluszki natomiast nie będą przechładzane - chciałbym aby najpierw doskonale napełniły swoje brzuchy, w pełni przyzwyczaiły się do martwego pokarmu i zdrowo podrosły. Przy okazji chciałbym pokazać fotki trzech najładniejszych, ostatnio wyklutych maluchów. Węże zrzuciły swoje pierwsze wylinki i wybarwiają się w stronę kapitalnych barw. Tonację szarości odziedziczyły po ojcu, zaś po matce delikatny marmurkowy wzorek. Oczywiście, nie są to młode na miarę jakichś spektakularnych odmian barwnych, aczkolwiek są bardzo urodziwe jak na zwykłe lancetogłowy.

1.

2.
3.


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz